poniedziałek, 11 stycznia 2016

Ulubieńcy roku 2015


 


Hej kochani, witam was ponownie na moim blogu.





Dzisiaj przychodzę do was z ulubieńcami z całego roku 2015. Wiem, że ten wpis  
jest trochę późno, ale lepiej późno niż wcale.




Teraz, kiedy nad tym myślę mogę stwierdzić, że w tym roku wydarzyło się wiele szalonych rzeczy.
Teraz wam pokażę przedmioty, które się z nimi wiążą, lub po prostu te rzeczy, które mnie zafascynowały.




1. Moim zdecydowanie najlepszym wspomnieniem z tamtego roku było zobaczenie mojej idolki Martiny Stoessel na żywo. Bardzo marzyłam o jej koncercie, a kiedy dowiedziałam się, że moje marzenie się spełni byłam najszczęśliwszą osobą na świecie.

Z koncertu przywiozłam chorągiew z podobizną "Violetty" i oczywiście bilety.


 
 
 
 
 
2.  Zwyczajna papierowa torba, ale z jaką wartością! W tym roku przeżyłam mój pierwszy lot samolotem i odwiedziłam Włochy.
 
Torba ze sklepu Disney (!) zawsze mi będzie przypominała o tym wyjeździe.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

3. Czepeczki z daszkiem. do których od tego roku czuję wielką sympatię. Naprawdę je polubiłam, chociaż wcześniej za nimi nie przepadałam.












4. Białe buty Super Mode. Kupiłam je na wakacjach we Włoszech. Ja osobiście jestem wielką fanką wysokich butów, a te pobiły wszystkie wcześniejsze. Moim zdaniem są śliczne.













5. Bluzka, którą kupiłam w Bershce. Strasznie mi się podoba, są na niej Emotikonki, których używa się w SMA' ach i w wiadomościach na portalach.


PS. Na was wygląda ładniej niż na zdjęciu lub "w rękach".








6. Książka "Po protu Tini". Osoby mające idola wiedzą, ile to dla nich znaczy posiadać książkę takiego rodzaju.





To już wszystko, co chciałam wam pokazać i widzimy się w następnym poście. PA!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz